Od kilku dni coraz więcej wskazuje na to, iż transakcja zakończy się powodzeniem, mimo to strony nie potrafiły dogadać się na odległość. Mediolańczycy postanowili zatem przełamać impas i delegacja klubu osobiście wybrała się do Katalonii, by dopiąć swego. Hiszpańskie media jednogłośnie informują, że transakcja jest już na finiszu, a do jej realizacji brakuje już tylko ostatnich szczegółów.
„AS” informuje, iż w piątkowy wieczór dyrektorzy „Rossonerich” spotkali się z przedstawicielami mistrzów Hiszpanii. Oba kluby chcą transferu, ale ustalają jeszcze, w jakiej formule miałby się on odbyć. Najprawdopodobniej padnie na wypożyczenie, choć niewykluczony jest również transfer definitywny. W każdym z przypadków FC Barcelona zagwarantuje sobie jednak możliwość powrotu Todibo na Camp Nou.
Według „Mundo Deportivo”, bardziej prawdopodobna jest ta pierwsza opcja. „Blaugranie” zależy na zachowaniu praw do utalentowanego Francuza, dlatego działacze naciskają, by było to jedynie wypożyczenie, bez możliwości wykupu.
Jeszcze dziś dyrektor sportowy ekipy z San Siro, Frederic Massara, ma się spotkać z samym Todibo, by dopiąć rozmowy również z nim. Obrońca nie otrzymał powołania na najbliższy mecz z Espanyolem, właśnie po to, żeby móc w pełni skupić się na rozmowach.
Wspomniany madrycki dziennik dodaje, że Barcelonie bardzo zależy na jak najszybszych sfinalizowaniu transferu. Trenerzy uznali, iż jest to najlepsza opcja dla zawodnika, który nie był w stanie przebić się do składu. Swoje obawy zgłaszali również skauci francuskiej federacji piłkarskiej, którzy zauważyli, że Todibo ostatnimi czasy niezbyt się rozwijał. Gra w Milanie ma mu pomóc w odzyskaniu pewności siebie, a także umożliwi regularną grę pod większą presją.