Reprezentant Maroka pokazał w ubiegłych latach, że nie miał większych problemów z odnalezieniem się w niemieckich, włoskim czy francuskim środowisku piłkarskim.
Z tego powodu wciąż nie czuje się w żaden sposób usatysfakcjonowany swoim pobytem w Realu Madryt, gdzie nie otrzymał oczekiwanej szansy do wykazania się prezentowanymi umiejętnościami.
Dlatego dość regularnie pojawiają się w mediach doniesienia o chęci Achrafa Hakimiego do ponownego spróbowania swoich sił w „Królewskich”.
Taka przeprowadzka na obecnym etapie obowiązywania kontraktu z Paris Saint-Germain wydaje się bardzo wątpliwa, ale nie niemożliwa, ponieważ nie tak dawno dziennikarze „L’Équipe” zapewnili, że właściciele drużyny nie będą za wszelką cenę dążyć do zatrzymania wszechstronnego obrońcy.
Ich stanowiska nie tłumaczą względy sportowe, ale obyczajowe już tak po tym, jak prokuratora w Nanterre postawiła gracza w stan oskarżenia o dokonanie gwałtu na 23-letniej mieszkance Paryża.
Z kolei teraz Ramón Fuentes z „Mundo Deportivo” przekonuje, że i sam 24-letni zawodnik przejawia gotowość do opuszczenia ekipy z Parc des Princes po spędzonych w niej dwóch sezonach, ponieważ nie czuje się w niej najlepiej.
Jeżeli te doniesienia znalazłyby swoje potwierdzenie, to z pewnością Hakimi nie narzekałby na brak zainteresowania. Niewykluczone, że takowe pojawiłoby się właśnie ze strony Realu Madryt.
Jego transfer może jednak okazać się bardzo trudny w realizacji, ponieważ jest związany z obecnym pracodawcą do 30 czerwca 2026 roku i na mocy obowiązującego kontraktu inkasuje ponad dziesięć milionów euro netto na sezon.
Tym samym musiałby zgodzić się na obniżkę płac i liczyć na wypracowanie porozumienia pomiędzy jednym z klubów z PSG.
Marokańczyk zakończył ostatni sezon na pięciu trafieniach i pięciu asystach w 38 meczach.