22-latek przeniósł się do Realu z Mallorki w 2014 roku. Suma wydana na tę transakcję nie przekraczała czterech milionów euro i z biegiem czasu operacja okazała się „strzałem w dziesiątkę”. Po dwóch wypożyczeniach piłkarz przebojem wdarł się do składu „Królewskich” i obecnie jest jedną z głównych postaci w zespole triumfatora zeszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.
„Los Blancos” z całą pewnością nie żałują tej inwestycji, ale mało brakowało, a uprzedziłby ich wczorajszy rywal w Lidze Mistrzów. Pomocnikiem poważnie interesowała się Roma, która starała się o gracza jeszcze zanim w jego sprawie odezwali się madrytczycy. Potwierdza to agent piłkarza.
- To prawda, że „Giallorossi” obserwowali Asensio - wyjawia Gaggioli w rozmowie z „Il Romanista”.
- Rozpoczęli negocjacje, zanim zgłosił się po niego Real Madryt. Byłem nawet w Rzymie, żeby porozmawiać z nimi twarzą w twarz. Cieszę się, że Di Francesco pochwalił Marco, ponieważ postrzegam go w ten sam sposób.
Gwoli wyjaśnienia, trener Romy stwierdził przed meczem z Realem, że jest wielkim fanem talentu Asensio. Przyznał nawet, że jego zdaniem zawodnik zasługuje na to, by w przyszłości sięgnąć po najważniejszą nagrodę indywidualną - Złotą Piłkę.