35-letni skrzydłowy dołączył do Sunderlandu w 2017. Irlandczyk miał wówczas pomóc w szybkim powrocie do Premier League, jednak „Czarne Koty” zamiast awansować spadły do League One, w której występują do dziś.
W minionym sezonie były blisko powrotu na zaplecze angielskiej elity, jednak ostatecznie przegrały w play-offach z Lincoln City. Dotychczas z klubem pożegnało się siedmiu piłkarzy, a przyszedł jedynie Benjamin Mbunga Kimpioka na zasadzie wypożyczenia.
W ostatnim czasie mówiło się również o odejściu McGeady’ego, który ostatecznie przedłużył umowę do 30 czerwca 2022 roku.
Jeszcze na początku minionego sezonu Irlandczyk został odsunięty przez Phila Parkinsona od pierwszego zespołu. Do gry wrócił w grudniu, gdy nowym trenerem Sunderlandu został Lee Johnson. Od tego czasu zanotował sześć bramek oraz siedemnaście asyst w 36 meczach.
92-krotny reprezentant Irlandii nie ukrywa zadowolenia z dalszej współpracy z angielskim szkoleniowcem.
- Cieszę się, że podpisałem nowy kontrakt w klubie i nie mogę się doczekać nowego sezonu. Jestem zadowolony z klubu, a od czasu zatrudnienia Lee Johnsona czuję, że moje występy to pokazały. Wszyscy wiemy, jakie są ambicje na przyszły sezon i nie ukrywam, że chcę być częścią zespołu, który się odbuduje. Skupiam się na grze i występach w barwach Sunderlandu tak długo, jak tylko to będzie możliwe - powiedział McGeady.
W ostatnim sezonie „Czarne Koty” zajęły czwarte miejsce w League One oraz wygrały Puchar Ligi, w którym brały udział drużyny z trzeciego i czwartego poziomu rozgrywkowego w Anglii oraz najlepsze zespoły U-21 w Anglii.
W finałowym starciu Sunderland pokonał Tranmere Rovers 1:0, a jednym z najlepszych zawodników na boisku był Aiden McGeady, który zanotował asystę oraz posłał osiem kluczowych podań.
KACPER SASIAK