Bośniak do Turynu przeniósł się niespełna rok temu, gdy Juventus aktywował klauzulę w jego kontrakcie z Romą, płacąc 32 miliony euro. Początkowo pomocnik miał problemy ze znalezieniem sobie odpowiedniego miejsca w drugiej linii mistrza kraju, ale w ostatnich miesiącach jest już wiodącą postacią zespołu.
Szkoleniowiec „Starej Damy” nie jest jednak do końca zadowolony ze swojego podopiecznego, gdyż uważa, że stać go na jeszcze lepszą grę. Włoch nazwał bowiem 27-latka zawodnikiem, który ma potencjał na bycie w trójce najlepszych pomocników świata. Na przeszkodzie stoi jednak mentalność wychowanka Metz.
- Jestem bardzo zły na Pjanicia, ponieważ on mógłby być jednym z trzech najlepszych pomocników na świecie. Problem w tym, że gdy czasem nie wyjdzie mu podanie, on zaczyna zachowywać się, jakby nastąpił koniec świata.
- On musi w takich sytuacjach zachować spokój i wrzucić na luz, ponieważ inaczej nie wykorzysta potencjału, który ma. Wyraża go tylko w części.
Pjanić w tym sezonie wystąpił w 41 meczach we wszystkich rozgrywkach, strzelając osiem bramek i zaliczając trzynaście asyst.