52-latek za wyniki „Starej Damy” odpowiadał przez pięć sezonów. W tym czasie turyńczycy pod jego wodzą sięgnęli po pięć tytułów mistrzowskich, cztery puchary oraz dwa superpuchary kraju. Do pełni szczęścia zabrakło jednak upragnionej Ligi Mistrzów, zdobycia której Juventus najbliżej był w sezonach 2014/2015 i 2016/2017. Wówczas zespół dotarł do finału rozgrywek, gdzie jednak musiał uznać wyższość kolejno Barcelony i Realu Madryt.
Po ubiegłej kampanii pojawiły się pewne zgrzyty na linii Allegri-dyrekcja, co spowodowało natychmiastowe odejście doświadczonego szkoleniowca, w miejsce którego zatrudniono Maurizio Sarriego. Już wtedy ex-trener m.in. Milanu zapowiadał dłuższy urlop.
Wszystko wskazuje jednak na to, że w czerwcu Włoch wróci do zawodu, gdyż jak sam mówi, nie chce się rozleniwiać.
– Chwilowo nie ma mnie dla nikogo. Odpoczywam i spędzam wolne chwile z rodziną. Przez ten czas oglądałem kilka spotkań, aby się sprawdzić. Mam jednak nadzieję, że w czerwcu znajdę nowy klub. Jeśli bowiem przyzwyczaję się do wakacji, nie wrócę już do pracy. Chcę trenować w następnym sezonie, ale wciąć nie wiem, gdzie to będzie. Czas pokaże – oznajmił w rozmowie z „L’Équipe”.
Allegri, zapytany o możliwość objęcia Paris Saint-Germain, rzucił tylko, że w ostatnim czasie Leonardo, dyrektor sportowy paryżan, do niego nie dzwonił. Niemniej z pewnością 52-latek o brak propozycji nie musi się martwić. Jego nazwisko nie tak dawno łączono bowiem z Manchesterem United czy Barceloną.