Marokańczyk w 2019 roku był łączony z Barceloną i wydawało się, że jeśli nawet nie trafi na Camp Nou, to finalnie wyląduje w dużo lepszym klubie niż „Czeladnicy”. Tak się nie stało.
W sezonie 2019/2020 nominalny rozgrywający uzbierał 28 występów, strzelił 7 goli oraz zanotował tyle samo asyst. Następna kampania, tak fatalna dla całej drużyny, przyniosła już dwa trafienia, ale i sześć ostatnich podań.
Te ostatnie rozgrywki przyniosły coraz częstsze występy na lewym skrzydle, a były momenty, że operował on na pozycji środkowego napastnika. To z pewnością przyczyniło się do rozwoju wciąż młodego piłkarza.
Gdy FC Schalke 04 spadło do 2. Bundesligi, od początku wiadomo było, że Amine Harit nie zostanie w Gelsenkirchen. Możliwość jego zatrudnienia sondował Villarreal, ale finalnie zagra on w Olympique’u Marsylia.
24-latek zjawił się już we Francji i tylko godziny dzielą go od oficjalnej zmiany pracodawcy. Cała operacja odbywa się na zasadzie wypożyczenia do 30 czerwca 2022 roku bez opcji kupna.
Jedenastokrotny reprezentant Maroka będzie trzynastym wzmocnieniem przedstawiciela Ligue 1, po angażach takich graczy jak Gerson, Cengiz Ünder, Mattéo Guendouzi, Konrad de la Fuente czy William Saliba.
Wracając do Harita, jest to dla niego powrót nad Sekwanę po czterech latach przerwy, gdy bronił barw Nantes.