Pod koniec pracy Filippo Inzaghiego na ławce "Rossonerich" starszy z Włochów został zwolniony przez Real Madryt, na co Adriano Galliani natychmiast zareagował, lecąc do Madrytu, by przekonać byłego opiekuna zespołu do powrotu na San Siro. Ancelotti nie skorzystał jednak z tej okazji, a zamiast niego zatrudniono Sinisę Mihajlovicia. Na środowej konferencji prasowej 57-latek wyjawił powody swojej decyzji.
- Gra przeciwko Milanowi to zawsze coś specjalnego. Był to mój dom przez wiele lat, mam wiele wspomnień i zawsze będzie to dla mnie wyjątkowy klub. Dlaczego nie wróciłem? To decyzja, którą podjąłem bardzo rozważnie, potrzebowałem kilku miesięcy przerwy i z tego względu nie chciałem w żaden sposób się zobowiązywać - stwierdził Ancelotti.