23-letni wychowanek Partizana Belgrad miał już okazję przywdziewać barwy aktualnego mistrza Belgii, z którym zwyciężał w ligowych rozgrywkach, a także odbierał nagrodę dla najlepszego strzelca tamtejszej First Division A.
Z jego przenosinami na St. James Park kibice na Wyspach Brytyjskich wiązali sporo nadziej. Wszak za zaledwie 21-letniego piłkarza Newcastle wydało kwotę oscylującą w granicach piętnastu milionów funtów. Reprezentant Serbii okazał się jednak sporym rozczarowaniem i można wyraźnie stwierdzić, iż nie spełnił pokładanych w nim nadziei. W trakcie swojej przygody z Premier League, Mitrović zaznał smaku zarówno degradacji, jak i błyskawicznego awansu pod wodza Rafy Beniteza. Jego dorobek strzelecki w koszulce „Srok” nie robi przesadnego wrażenia, gdyż w 61 ligowych spotkaniach zaledwie czternastokrotnie udało mu się znaleźć drogę do bramki rywala.
Powrót do Anderlechtu, gdzie głównym orędownikiem jego transferu jest nowy trener Hein Vanhaezebrouck, ma być dla Mitrovicia okazją do ponownego zawojowania boisk ligi belgijskiej, a także odpowiednim przygotowaniem przed zbliżającym się mundialem. Przenosiny piłkarza Newcastle do Belgii mogą także okazać się złą wiadomością dla Łukasza Teodorczyka, który zważywszy na swe kontrowersyjne zachowania i przeciętną skuteczność stał się ostatnimi czasy jednym z symboli tegorocznych niepowodzeń Anderlechtu.
Warto zaznaczyć, iż Mitrović już na początku roku był bliski rozstania z Premier League. Wśród potencjalnych nowych pracodawców 32-krotnego reprezentanta Serbii wymieniano m.in. Crystal Palace, West Ham United, a także Napoli, które szukało w owym czasie zastępcy dla kontuzjowanego Arkadiusza Milika.
Michał Flis