Dla kibica LOTTO Ekstraklasy jednym z pierwszych skojarzeń z Kolumbią jest osoba Manuela Arboledy. Były środkowy obrońca przez lata stanowił o sile bloku defensywnego Lecha Poznań, który z dobrymi wynikami występował w europejskich pucharach. Z 38-latkiem porozmawiał dziennikarz „Super Expressu” – Piotr Koźmiński (CAŁOŚĆ TUTAJ).
Według byłego piłkarza „Kolejorza” najważniejszym zawodnikiem reprezentacji Kolumbii nie jest żadna z gwiazd, które można ujrzeć na okładkach gazet, a środkowy pomocnik Fiorentiny - Carlos Sánchez. Arboleda uzasadnił to w ten sposób: „James Rodríguez i Radamel Falcao to światowe gwiazdy, ale… W sporej mierze ich gra, czy gra Kolumbii, zależy od dyspozycji właśnie Sancheza. On jest niesamowity w odbiorze piłki, nazywamy go tu „La Roca”, czyli „Skała”. To on balansuje grę naszej kadry, nadaje jej rytm, równowagę. Dla mnie to piłkarz bezcenny”.
Jak przyznał 38-latek, oba zespoły prezentują zbliżony poziom i różnice pomiędzy poszczególnymi formacjami są niewielkie. O przewadze w konkretnych sektorach decyduje posiadanie gwiazd: „Łączy je to, że miały dołek, ale ostatnio poszły mocno do góry. Dlatego zapowiada się bardzo dobry mecz. Co do formacji… Ostatnio obniżkę formy zaliczył nasz bramkarz Ospina, więc w bramce macie przewagę. Ale nie macie w środku pola kogoś takiego jak James Rodriguez. Atak? U was Lewandowski, u nas Falcao – więc podobnie. Polska jest lepsza w powietrzu i gra szybciej. Za to my lepiej operujemy piłką. Jeśli Polska odda posiadanie piłki Kolumbii, to będziecie mieli duże problemy”.