Doświadczony skrzydłowy postanowił wznowić profesjonalną karierę po rocznej przerwie i przed startem poprzednich rozgrywek związał się rocznym kontraktem z rodzimym Groningen, gdzie stawiał pierwsze kroki w zawodowym futbolu.
37-latek podszedł w entuzjastyczny sposób do rywalizacji na poziomie Eredivisie, ale niestety przez problemy zdrowotne zdołał wystąpić w zaledwie siedmiu spotkaniach „Trots van het Noorden”, w których zanotował dwie asysty.
Arjen Robben wyobrażał sobie zupełnie inaczej swój powrót do gry w Holandii i dlatego teraz poważnie zastanawia się na ponownym zakończeniem kariery, ponieważ nie chce większej części nadchodzącego sezonu spędzić ponownie na leczeniu mniej lub bardziej poważnych urazów, o czym poinformował dyrektor techniczny Mark-Jan Fledderus w dniu świętowania 50-lecia klubu.
- Z jednej strony naprawdę chce grać w piłkę nożną i widać to we wszystkim, co robi. Pragnie znów grać przy pełnym stadionie. Z drugiej strony starzeje się i odczuwa pewne bóle. Jego ciało nie funkcjonuje już tak dobrze. Miał za sobą naprawdę ciężki rok i myślę, że trwa w nim wewnętrzna walka - przyznał działacz Groningen.
Holender przebywa obecnie na wakacjach z rodziną i po powrocie ma przekazać władzom zespołu swoją ostateczną decyzją na temat kontynuowania lub zakończenia kariery po raz drugi.
Robben reprezentował w przeszłości z sukcesami barwy PSV, Chelsea, Realu Madryt oraz Bayernu Monachium. Największe odnosił z tym ostatnim zespołem, w którym zapracował sobie na status legendy za sprawą sięgnięcia między innymi ośmiokrotnie po mistrzostwo Niemiec i raz po Ligę Mistrzów.