Salernitana to ekipa, która rzutem na taśmę zdołała w poprzednim sezonie utrzymać się we włoskiej elicie. Pomimo trudnego terminarzu Davide Nicola i spółka zgromadzili odpowiednią liczbę punktów i na finiszu minimalnie zdystansowali Cagliari Calcio.
Nikt w klubie nie chce, by drużyna w kolejnych miesiącach ponownie do samego końca drżała o ligowy byt, dlatego też poszukiwane są wzmocnienia w celu zasilenia kadry pierwszego zespołu. Nowy dyrektor sportowy Morgan De Sanctis chce sprowadzić do tej ekipy gwiazdę.
Od jakiegoś czasu mówi się, że pod uwagę brana jest kandydatura Edinsona Cavaniego i Urugwajczyk rzeczywiście wzbudza zainteresowanie tej ekipy, a jego powrót na Półwysep Apeniński jest możliwy. Okazuje się jednak, że nie tylko on, ale też i Arkadiusz Milik jest brany pod uwagę - twierdzi „Corriere dello Sport”.
Transakcja może być jednak niezwykle trudna do przeprowadzenia, a na jej przeszkodzie mogą stanąć przede wszystkim pieniądze. Po pierwsze Olympique Marsylia oczekuje za Polaka 20 milionów euro, a po drugie jego opiewająca na trzy i pół miliona euro za sezon gry gaża, to zbyt wiele dla Salernitany.
Jakby tego było mało, wątpliwe wydaje się, by były napastnik między innymi Napoli miał zamienić Ligę Mistrzów na błąkanie się w dolnych rejonach tabeli Serie A. Więcej jest więc przesłanek, że to Cavani, a nie Milik zasili siedemnastą ekipę włoskiej elity.
28-latek rozegrał w poprzednim sezonie dla francuskiego klubu w poprzednim sezonie łącznie 37 meczów. W tym czasie strzelił 20 bramek, a do tego zanotował także dwie asysty.