32-latek nie został zgłoszony przez „Kanonierów” ani do rozgrywek Premier League, ani Ligi Europy. Oznacza to, że najprawdopodobniej nie zagra on przynajmniej do stycznia. Zawodnik opublikował już oświadczenie w tej sprawie. Jak napisał m.in.: „Jak się właśnie dowiedziałem, w dzisiejszych czasach trudno o lojalność. Z tygodnia na tydzień zawsze starałem się myśleć pozytywnie, że być może jest szansa, by wkrótce wrócić do składu. Dlatego do tej pory milczałem”.
O komentarz został poproszony Arteta.
- Każdy może swobodnie wyrażać swoje uczucia. Moje sumienie jest spokojne, bo byłem naprawdę uczciwy. Mogę powiedzieć, że to wyłącznie piłkarska decyzja. Jego zachowanie nie miało na to wpływu. Poziom komunikacji z nim był dobry. Wiemy, czego się po sobie spodziewać. Ja od początku starałem się być bezpośredni.
- Biorąc pod uwagę dotychczasową karierę Mesuta, wszystko, co dzieje się wokół niego, ma duży oddźwięk. Obecnie nie dzieje się nic nowego. Wiele rzeczy wydarzyło się w ciągu tych ośmiu lat. Moim zadaniem jest wyciągnąć z każdego gracza to, co najlepsze, aby przyczynić się do jak najlepszych osiągnięć zespołu.
- Tutaj czuję na razie, że mi się nie udało i zawiodłem. Chcę możliwie najlepszego Mesuta dla drużyny. W niektórych momentach mogłem się do tego zbliżyć. Ale na razie nie byłem w stanie tego osiągnąć i podjąłem decyzję o odsunięciu go od zespołu.
- Taka jest rzeczywistość i musimy się z nią zmierzyć. Najlepszym sposobem jest rozmowa twarzą w twarz. Biorę na siebie pełną odpowiedzialność - powiedział Arteta.