30-latek to drugi najdroższy piłkarz w historii „Kanonierów”, ale również, o czym nie można zapominać, jednej z liderów obecnego projektu budowanego na Emirates Stadium. Gabończyk tylko w poprzednim sezonie brał udział w zdobyciu aż 39 goli (31 trafień i osiem asyst) i to doskonale pokazuje, jak ważnym jest on piłkarzem w układance Unaia Emery’ego.
Problem w tym, że los hiszpańskiego menedżera, tak jak i całej drużyny, jest niepewny. Londyńczycy na ten moment zajmują dopiero ósme miejsce w tabeli Premier League i do pozycji dającej awans do Ligi Mistrzów tracą osiem „oczek”.
W związku z tym napastnik obdarzony niezwykłym przyśpieszeniem postanowił zakończyć rozmowy z dyrekcją w sprawie przedłużenia wygasającego 30 czerwca 2021 roku kontraktu. Dodajmy tylko, że zostały one zainicjowane już ubiegłego lata, zatem sternicy klubu mogą odebrać zachowanie byłego piłkarza Borussii Dortmund jako spory zawód.
Clou całego wydarzenia jest jednak powód takiego obrotu spraw. Według „The Times” kapitan Arsenalu zaczął się obawiać, że jego drużyna nie jest zdolna do walki o trofea i jakby tego było mało, awansu do najważniejszych rozgrywek europejskich. Niewykluczone zatem, że to przyśpieszy odejście kapitana reprezentacji Gabonu z Emirates Stadium.
Wśród klubów zainteresowanych sprowadzeniem Aubameyanga wymienia się m.in. Barcelonę i Real Madryt.