Arsenal w tym okienku jest bardzo aktywny na rynku transferowym. Po słabym poprzednim sezonie przyszedł czas na zmiany. Menedżer Mikel Arteta pragnie stawiać przede wszystkim na młodych, dlatego klub zdecydował się na sprowadzenie takich piłkarzy jak Ben White (23 lata), Albert Sambi Lokonga (21) z Anderlechtu, Nuno Tavares (21) z Benfiki, Martin Ødegaard (22) z Realu Madryt i Aaron Ramsdale (23) z Sheffield United.
Jednocześnie na The Emirates Stadium chcą tego lata pozbyć się zawodników, dla których hiszpański trener nie widzi miejsca w składzie na rozpoczętą właśnie kampanię. Do tej pory oddano Mattéo Guendouziego, Williama Salibę (obaj wypożyczenia), Joe'a Willocka (transfer do Newcastle United) oraz Davida Luiza (brak przedłużenia kontraktu). Teraz przyszedł czas na kolejnego gracza.
Jest nim Lucas Torreira. Do Arsenalu trafił w 2018 roku za około 28 milionów euro euro z Sampdorii. Uchodził wówczas za jednego z najbardziej obiecujących zawodników na pozycji środkowego pomocnika we Włoszech, dlatego z jego kupnem wiązano spore nadzieje.
Urugwajczyk w barwach „Kanonierów” miewał momenty przebłysku. Fani z pewnością pamiętają jego znakomity występ w derbach północnego Londynu, w którym zdobył bramkę i został wybrany zawodnikiem meczu. Mimo to 25-latek nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań, dlatego ubiegłą kampanię spędził na wypożyczeniu w Atlético Madryt.
W stolicy Hiszpanii uzbierał 26 występów, notując bramkę i asystę. W utrzymaniu stabilnej formy przeszkodziły mu jednak sprawy prywatne, w tym śmierć matki.
Latem wrócił do Arsenalu, ale w dalszym ciągu nie figuruje w planach Artety. Dlatego rozgląda się za nowym klubem. Jego usługami zainteresowany poważnie jest Eintracht Frankfurt, ale Urugwajczyk nie chce przenosić się do Niemiec. Zamiast tego rozważa powrót do Serie A. Tam w swoim składzie widzą go Lazio oraz Fiorentina.
Torreira na poziomie włoskiej ekstraklasy i jej zaplecza rozegrał już łącznie 105 spotkań. Dokonał tego w barwach Sampdorii oraz Pescary, której jest wychowankiem.