Artur Boruc: O co mi chodziło? Nie pamiętam, byłem wtedy zupełnie zalany

fot. FotoPyK
Kamil Freliga
Źródło: Canal+

Bramkarz Legii Warszawa Artur Boruc był gościem programu „Liga+ Extra” na antenie Canal+ i odpowiadał na pytania dotyczące swojego klubu, przyszłości i meczu z Jagiellonią Białystok.

41-latek wrócił do bramki stołecznej drużyny po dziesięciu tygodniach i od razu pomógł jej wrócić na zwycięską ścieżkę. Gospodarze pokonali białostocczan 1:0, a w ostatniej akcji meczu Boruc popisał się interwencją na wagę trzech punktów. W magazynie ligowym opowiedział o swoich odczuciach po spotkaniu, w którym, według jego opinii, Legii należał się niepodyktowany ostatecznie rzut karny.

– Gdyby coś takiego zdarzyło się na środku boiska, byłby faul dla nas. Moim zdaniem należał nam się rzut karny. Straciliśmy zresztą w podobny sposób już drugiego zawodnika w tym meczu i to też miało wpływ na moje zachowanie. 

Ostatecznie z urazami boisko musiało opuścić aż trzech prawych obrońców mistrza Polski, a i Luquinhas może okupić wygrane spotkanie problemami zdrowotnymi. O swoich wypowiedział się też Artur Boruc. 

– Można powiedzieć, że to stare problemy, które przez lata „pielęgnowałem”. Zaleczyłem je teraz na tyle, na ile mogłem. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku i będę mógł dalej grać. Największą niespodzianką było to, że wystąpiłem już w tym meczu. Jestem na boisku, żeby pomagać drużynie. Cieszę się, że się udało. Muszę pamiętać o swoim zdrowiu, bo to jest dla mnie najważniejsze. Nie wybiegam daleko w przyszłość, żyję teraz z dnia na dzień - mówił golkiper, odpowiadając też na pytanie o swój kontrakt, obowiązujący tylko do końca obecnych rozgrywek.

Pomimo zwycięstwa Legia nadal znajduje się w strefie spadkowej, co jest efektem kryzysu, w jakim jest pogrążona niemal od początku sezonu ligowego. Posadą za taki stan rzeczy zapłacił trener Czesław Michniewicz. Boruc został spytany o jego zwolnienie i o to, co on powiedziałby Dariuszowi Mioduskiemu, gdyby ten spytał go, co należy zmienić.

– Pomidor. Nie mogę powiedzieć na antenie co zrobić, żeby w klubie było lepiej. Ale jak prezes mnie zapyta, to mu to powiem w cztery oczy. Pytanie o trenera nie powinno być kierowane do mnie, absolutnie nie chcę tego komentować. Co do przygotowania, to jest bardzo dużo spraw, które zupełnie były przestrzelone w tym sezonie i dlatego pewnie wyglądamy, jak wyglądamy. To my jesteśmy na boisku i jesteśmy odpowiedzialni za wyniki tak samo jak trenerzy. Dużo spraw złożyło się na to, że byliśmy w czarnej dziurze.

41-latek zdaje się więc uważać, że kryzys został już zażegnany. Ma też nadzieję, że zwycięstwo z Jagiellonią będzie punktem zwrotnym i od teraz Legia zacznie pokazywać jakość, czego do tej pory nie robiła. Wielu kibiców i obserwatorów twierdzi, że bardzo pomoże w tym właśnie powrót Boruca, bo poza umiejętnościami czysto bramkarskimi, wniesie on też do drużyny charakter.

- Czemu często na mnie się wskazuje jako tego, kto ma charakter? Ja tu byłem, znowu jestem, mam świadomość, co to znaczy grać w Legii. Przychodzi wielu zawodników, którzy o tym nie mają pojęcia - stwierdził 65-krotny reprezentant Polski.

Wspomnianego Michniewicza Boruc pożegnał na Twitterze wpisem, o zagadkowej treści. Prowadzący skorzystali więc z okazji i zapytali, o co chodziło mu, gdy pisał słowa „Idąc dalej drogą podręcznika dla akwizytorów zacytuje jeszcze... Czasami lepiej być szczęśliwym, niż mieć rację. Pozdrawiam i życzę sukcesów!”

– Nie pamiętam. Byłem wtedy zupełnie zalany –  odpowiedział bramkarz.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Śląsk Wrocław blisko transferu pomocnika. „Wszystko wynegocjowane” Kibice Radomiaka Radom z ostrym przekazem. „Nie chcemy cię tu. Wypierd****” Mateusz Musiałowski może odejść z Liverpoolu Legia Warszawa sfinalizowała głośny transfer. „Wszystko zostało dopięte” Bayern Monachium musi szukać trenera gdzie indziej. Zażądano za niego 100 milionów euro Mateusz Borek przejechał się po gwiazdorze Lecha Poznań. „Gówniarz. Poważna piłka go nie chce” Wróżono mu smutny koniec, a on zachwyca. Wielkie odrodzenie Isco [WIDEO]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy