Arsenal tego lata rozpoczął przebudowę swojej drużyny. Do tej pory udało się sprowadzić Bena White’a z Brighton, Alberta Sambiego Lokongo z Anderlechtu, Nuno Tavaresa z Benfiki, a lada moment do klubu dołączy Martin Ødegaard z Realu Madryt.
Menedżer Mikel Arteta chciałby jednak również sprowadzić nowego prawego obrońcę ze względu na to, że w najbliższej przyszłości z Londynem prawdopodobnie pożegna się Héctor Bellerín, dotychczasowy podstawowy gracz na tej pozycji.
W jego miejsce „Kanonierzy” pragną kupić Kierana Trippiera z Atlético Madryt. Anglik znakomicie spisał się na ostatnich Mistrzostwach Europy. Wraz ze swoją reprezentacją dotarł do finału, gdzie ostatecznie lepsi okazali się jednak Włosi.
30-latek do hiszpańskiej drużyny trafił w 2019 roku. Wtedy Tottenham zdecydował się na jego sprzedaż za 22 miliony euro. Dla samego piłkarza był to jednak znakomity ruch. Przede wszystkim dlatego, że Diego Simeone, trener „Los Colchoneros”, uczynił z niego kluczowego piłkarza swojego zespołu.
Na prawej stronie defensywy nie miał sobie równych i w dużej mierze przyczynił się do zdobycia mistrzostwa przez Atlético Madryt w ubiegłych rozgrywkach, nawet mimo zawieszenia
O Trippiera w tym okienku transferowym mocno zabiegał Manchester United, lecz ostatecznie klub z Old Trafford skupił się na innych ruchach transferowych. Jednocześnie ze starań o podpis piłkarza wciąż nie rezygnuje Arsenal. W tej sprawie przedstawiciele angielskiej drużyny skontaktowali się z działaczami z Madrytu.
Otrzymali jednak niezbyt satysfakcjonującą odpowiedź. 30-latek ma obowiązujący kontrakt do końca czerwca 2023 roku. Ponadto zostanie on automatycznie przedłużony o kolejny rok, jeśli w tym sezonie zawodnik rozegra 20 spotkań.
W związku z tym w Madrycie są w stanie sprzedać swojego podopiecznego tylko wtedy, jeśli Arsenal wpłaci klauzulę wykupu znajdującą się w umowie. Wynosi ona 60 milionów euro (wcześniej informowano o 40 milionów euro).