Przedstawiciele oraz kibice „Los Rojiblancos” są nieusatysfakcjonowani decyzją podjętą przez Hiszpański Komitet Dyscyplinarny, który postanowił zawiesić Fede Valverde tylko na jedno spotkanie za popełnienie taktycznego faulu na Álvaro Moracie w ostatnich minutach dogrywki finałowego starcia o Superpuchar.
Dziennikarze „AS-a” uważają, że Atlético Madryt ma pretensje do sędziego José Maríi Sáncheza Martíneza o niewłaściwe opisanie całego zdarzenia w protokole pomeczowym, co wpłynęło na fakt, że Urugwajczyk otrzymał najłagodniejszą z możliwych sankcji.
Wspomniane źródło przekonuje, że sytuacja z udziałem 21-letniego zawodnika została uznana za „przewrócenie przeciwnika, które uniemożliwiło mu stanięcie przed dużą szansą na zdobycie gola”.
Tym samym zgodnie z obowiązującym przepisami faul Urugwajczyka nie został sklasyfikowany jako brutalny i mogący uszkodzić przeciwnika. Gdyby jednak sędzia nieco inaczej opisał to zdarzenie z użyciem słów wskazujących na ewentualne odniesienie urazu przez Álvaro Moratę, to wówczas Hiszpański Komitet Dyscyplinarny mógłby ukarać Fede Valverde nawet trzymeczowym zawieszeniem.
José María Sánchez Martínez nie ocenił jednak ataku pomocnika Realu Madryt w ten sposób i dlatego wspomniany organ nie mógł wymierzyć 21-latkowi surowszej kary.