Najbliższa przyszłość reprezentanta Japonii wciąż nie jest znana. Nie tak dawno wydawało się, że przyjdzie mu kontynuować karierę w Borussii Dortmund.
Finalizacja tej operacji utknęła jednak w martwym punkcie. Próbują to teraz wykorzystać inne europejskie zespoły zainteresowane ofensywnym pomocnikiem, który ma przychylnym okiem spoglądać w kierunku LaLigi.
Z tego kierunku pojawiły się doniesienia o możliwości zasilenia przez niego Atlético Madryt lub Barcelony.
Do wieści dotyczących pierwszego z wymienionych zespołów odniósł się Matteo Moretto z Relevo.com.
Uważa on, że „Los Rojiblancos” przyglądają się jego poczynaniom w Eintrachcie Frankfurt, ale nie podjęli z nim żadnych konkretnych rozmów. Może to jednak wkrótce ulec zmianie z ich strony, ale tylko pod warunkiem otrzymania interesujących oferty za Geoffreya Kondogbię i Saúla.
Sprzedaż jednego z nich otworzyłaby Daichiemu Kamadzie drogę do spełnienia marzenia o grze na Półwyspie Iberyjskim.
Wspomniany dziennikarz podkreśla jednocześnie, że poza wymienionymi zespołami zainteresowanie Japończykiem przejawiają też Liverpool czy Bayern Monachium, choć Florian Plettenberg przekonuje, że ci drudzy nie mają go na liście potencjalnych celów.
26-letni pomocnik, którego kontrakt z obecnym pracodawcą wygasa wraz z końcem czerwca, strzelił trzynaście goli i zanotował pięć asyst w 38 meczach w tym sezonie.