Beniaminek Premier League zrealizował latem i zimą łącznie 30 transferów. Bohaterem jednego z nich został Jonjo Shelvey, który w obliczu pełnienia drugoplanowej roli w Newcastle United zgodził się na wewnętrzną przeprowadzkę w połowie trwającego sezonu.
Wiele sobie obiecywał po dołączeniu do Nottingham Forest, gdzie stosunkowo szybko stał się ważnym ogniwem zespołu prowadzonego przez Steve'a Coopera.
Teraz może mieć jednak poważne problemy z notowaniem kolejnych występów w Nottingham Forest w obliczu odstawienia go od składu przez walijskiego menedżera.
John Percy z „The Telegraph” przekonuje, że podjął on decyzję o odesłaniu 31-letniego pomocnika do domu po tym, jak zareagował on w nieodpowiedni sposób na informację o znalezieniu się na ławce rezerwowych na spotkanie z Liverpoolem (2:3).
Byłby to dla niego drugi taki przypadek z rzędu, ponieważ nie wybiegł na boisko we wcześniejszym starciu z Manchesterem United (0:2).
Wspomniany dziennikarz podkreśla, że Shelvey nie ma obecnie najwyższych notowań u Coopera z powodu przeciętnej postawy na treningach, którą poprzedził błąd popełniony przy bramce straconej z Aston Villą (0:2).
Były gracz Charltonu, Liverpoolu, Blackpool czy Swansea City zdążył rozegrać osiem spotkań w barwach beniaminka Premier League. Żadne z nich nie zakończyło się zwycięstwem. Z kolei sam piłkarz nie zanotował w nich trafienia, ani asysty.
Tym samym Shelvey może poszukać sobie nowego klubu, bo nie zostanie ani w Nottingham Forest, ani w Newcastle United.