- To trwało bardzo długo i było co najmniej stresujące. Wiedziałem o zainteresowaniu Realu od początku i zawsze byłem przekonany, że to dobry pomysł, by dołączyć do „Królewskich”. Oczywiście Daniel Levy musiał zrobić swój biznes i mieć na uwadze dobro Tottenhamu, więc rozumiałem go. Ale w tym samym czasie myślałem o sobie, to był ciężki i stresujący okres i musiałem uzbroić się w cierpliwość – powiedział nowy nabytek Realu w wywiadzie dla BT Sport.
Odkąd transfer został dopięty, Bale mówi o swojej przeprowadzce na Santiago Bernabéu jako jego spełnionym marzeniu z dzieciństwa.
- Gdy byłem młodszy, miałem kilku bliskich przyjaciół. Zawsze kochałem europejską piłkę. Real Madryt był w tamtych czasach dominującą siłą i zawsze ich oglądałem. Pamiętam rodzinne wakacje, byliśmy w Hiszpanii. Gdy wracaliśmy, moją pamiątką była replika koszulki Realu. Zawsze gdy graliśmy z chłopakami w piłkę w parku, każdy udawał któregoś z piłkarzy. Ja wtedy nosiłem właśnie tę koszulkę. Właśnie od tamtego momentu rozpoczęło się moje zamiłowanie do „Królewskich” – wyjawił Bale.
Walijczyk mówi także, że podczas pobytu w Southampton również miał ciężki czas gdy kontuzje zagrażały jego postępom.
- To było bardzo trudne. Miałem sporo problemów z plecami co wpływało na moją szybkość i na mój sposób gry. W tamtym czasie bardzo mnie to frustrowało. Było wiele dyskusji ale myślę, że wszyscy w Southampton, a zwłaszcza skaut Rod Ruddick, który faktycznie zauważył mnie gdy miałem dziewięć lat wierzyli, że mi się uda i przejdę przez ten etap – zakończył były już piłkarz Tottenhamu.