Ostatnie tygodnie nie są dla Joshuy Kimmicha szczególnie udane. Od jakiegoś czasu mówi się o tym, że był on jednym z pięciu zawodników mistrza Niemiec, którzy odmówili zaszczepienia się przeciwko COVID-19. Między innymi dlatego niedawno przechodził długą kwarantannę - ponad trzy tygodnie - po tym, jak miał kontakt z zakażoną osobą.
Kiedy już wydawało się, że wszystko zmierza ku dobremu i 26-latek zdecydował się przyjąć szczepienie, o czym poinformował selekcjoner reprezentacji Niemiec Hansi Flick, okazało się, że jest chory.
O sprawie najpierw informowały media zza naszej zachodniej granicy, a później potwierdził je klub. Defensywny pomocnik podobnie jak Éric Maxim Choupo-Moting miał pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa.
Czeka go zatem 14-dniowa kwarantanna, co powoduje, że nie zagra co najmniej w dwóch najbliższych meczach z Arminią Bielefeld oraz Borussią Dortmund.
Bardzo możliwe zresztą, że to nie koniec złych wiadomości i Kimmicha zabraknie też przy okazji potyczki ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów przeciwko FC Barcelonie. Po tak długiej przerwie trudno będzie od niego wymagać, by był w stanie wytrzymać cały mecz tej rangi na pełnych obrotach.
Jest jedna furtka i są nią testy PCR. Niewykluczone, że obaj zawodnicy będą teraz badani regularnie i jeśli będą mieli negatywne wyniki więcej niż raz, będą mogli wrócić do treningów.