Bellamy walczy z depresją. „Nie mogę się od tego uwolnić”

fot. Anderlecht
Norbert Bożejewicz
Źródło: Sky Sports

Craig Bellamy przyznał w rozmowie ze Sky Sports, że od przeszło trzech lat jest leczony farmakologicznie z depresji.

Były reprezentant Walii należał przez wiele lat do grona jednych z najbardziej rozpoznawalnych zawodników występujących w Premier League. W sumie rozegrał na tym poziomie blisko 300 spotkań w takich zespołach jak Coventry City, Newcastle United, Blackburn, Liverpool, West Ham United, Manchester City oraz Cardiff City.

40-latka cechowała duża nieustępliwość w stosunku do przeciwników oraz sędziów. Z tego też powodu uchodził na boisku za prawdziwego walczaka, ale poza boiskiem wyglądał już zupełnie inaczej i, jak sam postanowił przyznać, było to efektem depresji, z której jest leczony teraz środkami farmakologicznymi.

- Trzy czy cztery lata temu zdiagnozowano u mnie depresję. Jestem depresją. Nie mogę się od tego uwolnić. Leczę się farmakologicznie od trzech lat i dopiero pierwszy raz o tym mówię. Miałem absurdalne wzloty i spektakularne upadki - zdradził Craig Bellamy.

Walijczyk nie ukrywa także, że szczególnie trudno było mu walczyć z chorobą w trakcie kariery, kiedy to przez odnoszone kontuzje nie raz myślał o przedwczesnym zakończeniu przygody z futbolem. Najbliższy podjęcia tej decyzji był w wieku 23 lat, kiedy grał w Newcastle United.

- Kontuzje mi nie pomogły i były one bardzo trudne do pokonania. Czułem się torturowany. Nie tego spodziewałem się od mojej kariery piłkarskiej. Nie chciałem biegać sprintem, bo to sprawiało mi ból - przyznał były skrzydłowy.

- Moja depresja była grosza, zdecydowanie grosza, w trakcie mojej kariery. Wówczas kiedy wracałem do domu, nie odzywałem się do nikogo przez trzy dni. Miałem żonę i dzieci, a dosłownie nie rozmawiałem z nimi. Zamykałem się w pokoju i w samotności szedłem spać. To był mój jedyny sposób, aby poradzić sobie z depresją - dodał Bellamy.

- Kariera piłkarska jest krótka, dlatego przypuszczam, że wielu zawodników, szczególnie z mojego pokolenia, ma z nią problem. Nigdy o tym nie rozmawiałem, bo tak naprawdę nie wydaje mi się, że prowadzenie dyskusji o tym powinno kogoś interesować. Dlatego niewiele osób o tym wiedziało, bo moje życie prywatne jest dla mnie bardzo ważne. Zawsze staram się to rozdzielić. Pokazywałem ludziom tylko to, co chciałem, żeby zobaczyli - powiedział Walijczyk.

- W Newcastle walczyłem z zapaleniem ścięgien w obu kolanach i wtedy chciałem, żeby moja kariera już się skończyła. Klub dużo we mnie zainwestował i czułem, że nie mogę mu się za to odpłacić. Pamiętam, że tego lata interesował się mną też Manchester United, ale nie mogłem tam trafić. Wiedziałem, że nie będę w stanie konkurować z ich ówczesnymi zawodnikami. Musiałem sobie z tym wszystkim poradzić w najtrudniejszym okresie kariery. Ulgę przyniosła mi operacja - zakończył 40-latek, który obecnie jest odpowiedzialny za drużynę Anderlechtu U-21.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Gwiazda Premier League na szczycie listy życzeń Arsenalu Erik ten Hag obejmie giganta?! Trener Manchesteru United faworytem „To wielkie marzenie trenerskie Macieja Skorży” „Jest opcja wokół klubu, która widziałaby Marka Papszuna” Dziennikarz proponuje hitowy powrót do Lecha Poznań! Mógłby zastąpić Mariusza Rumaka Lech Poznań mógł pozyskać gwiazdę Jagiellonii Białystok Thiago Silva porozumiał się z nowym klubem. Szykowane gorące powitanie

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy