Najlepszy strzelec w historii reprezentacji Meksyku (52 gole w 109 meczach) obecnie nie jest związany z żadnym klubem. Wraz z zakończeniem sezonu MLS w grudniu stał się wolnym zawodnikiem po wygaśnięciu umowy z Los Angeles Galaxy.
W ekipie ze stanu Kalifornia spędził cztery kampanie, jednak ta ostatnia została podsumowana w najbardziej przykry sposób. Większość czasu poświęcił na rehabilitacje związane z zerwaniem więzadła krzyżowego w kolanie.
35-latek po raz ostatni wyszedł na boisko pod koniec maja i teraz walczy o jak najszybszy powrót do pełnej sprawności. Jak sam przyznał, jeszcze nie zamierza zawieszać butów na kołku.
Jeden z ostatnich przystanków na profesjonalnej trasie „Chicharito” może stanowić sentymentalny powrót do miejsca, w którym się wychował.
Według informacji Sergio Dippa z ESPN napastnik odpowiedział pozytywnie na zapytanie ze strony Club Deportivo Guadalajara, z którym rozstał się przed wielkim transferem do Manchesteru United w połowie 2010 roku.
Dla kibiców z 1,5-milionowego miasta takie powiązanie to miód na ich serce. Javier Hernández to symbol zwycięstwa jedynej w historii klubu Apertury (mistrza jesieni) odnotowanego w 2006 roku.
Do rozwiązania pozostają kwestie finansowe. Te wciąż pozostaje wielką niewiadomą.
Opcjonalnym wyborem dla zawodnika z przeszłością w Realu Madryt jest nawiązanie współpracy z jedną z ekip Championship, aby przebywać jak najbliżej swoich dzieci zamieszkałych na Wyspach Brytyjskich.
Życiorys napastnika przed kresem wypełnia się dwoma mistrzostwami Anglii, trofeum za Klubowe Mistrzostwa Świata oraz Superpucharem Anglii.
Na poziomie międzynarodowym sięgnął z Meksykiem po Złoty Puchar CONCACAF.