Obecna umowa reprezentanta Niemiec obowiązuje do ostatniego dnia czerwca tego roku, dlatego też włodarze Schalke od kilku miesięcy próbowali ją przedłużyć. 22-latek otrzymał propozycję, dzięki której inkasowałby na swoje konto 5,5 milion euro rocznie, jednak nie chciał na nią przystać.
Pomimo fiasku rozmów, klub usilnie próbował zatrzymać pomocnika, lecz wszystko wskazuje na to, że ta sztuka mu się nie uda. Jak podaje bowiem „Bild”, Meyer odwołał kolejne spotkanie z prezydentem Clemensem Tonniesem, co ten potwierdził.
- Mieliśmy się spotkać z Maxem i jego agentem, jednak spotkanie zostało przez nich anulowane. Jeśli ktoś nie ma zamiaru ze mną rozmawiać, to nie mogę w żadnym stopniu już tego zmienić - powiedział Tonnies.
Podjęcie takiej decyzji przez 22-letniego pomocnika jest wyraźnym sygnałem dla innych klubów, które chcą go pozyskać. W tym gronie wymienia się m.in. Barcelonę, Milan czy Arsenal. Każdy z tych klubów jest w stanie sprostać oczekiwaniom finansowym Meyera, lecz nie wiadomo jaki kierunek preferowałby sam zawodnik.