Bruno Fernandes wskazuje przyczyny ostatnich niepowodzeń Manchesteru United. „To był problem tego klubu w poprzednich latach”

fot. Calabrese / Sipa / UK Sports Pics / PressFocus
Patryk Krenz
Źródło: Sky Sports

Manchester United w starciu z Manchesterem City został brutalnie sprowadzony na ziemię. Sromotna porażka uwypukliła masę niedostatków drużyny Erika ten Haga. Bruno Fernandes zauważa problemy, które trapią klub od lat.

20-krotny mistrz Anglii, mimo kilku wzlotów, nie potrafi nawiązać do okresu, gdy na ławce drużyny zasiadał legendarny sir Alex Ferguson. Jeden z najlepszych szkoleniowców wszech czasów abdykował latem 2013 roku, sięgając na odchodne po triumf w Premier League. Od tego czasu za wyniki „Czerwonych Diabłów” odpowiadało siedmiu trenerów. Żaden z nich nie spełnił pokładanych w nim nadziei.

Na początku lipca bieżącego roku opiekunem zespołu został Erik ten Hag, który wcześniej dał się poznać jak nowoczesny fachowiec, który potrafił świetnie wykorzystać potencjał młodzieży z Ajaksu Amsterdam. Holender miał naznaczyć nową erę na Old Trafford.

Początki 52-latka w wymagającym otoczeniu są trudne. Jego podopieczni rozpoczęli fatalnie sezon, notując na samym starcie dwie porażki. Po nich nadeszła seria czterech zwycięstw z wymagającymi rywalami, w tym z Liverpoolem i Arsenalem. Cenne zwycięstwa rozluźniły nieco gęstą atmosferę na Old Trafford.

Niedzielna porażka z Manchesterem City (3:6) na wyjeździe wywołała kolejną falę krytyki. Kadra Erika ten Haga w morowych nastrojach musiała rozpocząć przygotowania do rywalizacji z Omonią Nikozja.

Na konferencji przedmeczowej Bruno Fernandes mierzył się z pytaniami dziennikarzy, wskazując przy okazji na główne problemy hegemona angielskiej piłki.

- Nie możemy skupiać się na innych. Musimy skupić się na sobie. To był problem tego klubu w poprzednich latach. Niepotrzebnie porównywaliśmy się do innych zespołów. Nie możemy tego robić. Musimy zrobić dla tego klubu to, co najlepsze, ponieważ ten klub chce dostać się na szczyt. Ale musimy zrobić to sami. Powinniśmy spojrzeć w głąb siebie i zdecydować, co należy poprawić - oznajmił Portugalczyk.

- Możemy robić różne rzeczy dla siebie, dla naszej drużyny i właśnie w taki sposób powinniśmy myśleć. Nie o Arsenalu, Liverpoolu czy jakimkolwiek innym klubie. Musimy myśleć o sobie, dając z siebie wszystko, by wygrywać każdy mecz, który jest w naszych rękach. W przyszłości zobaczymy, jakie będzie nasze miejsce w ligowej tabeli. Czy będzie to pierwsze, drugie miejsce a może jeszcze niżej.

28-latek przyznał, iż wierzy w powodzenie misji Erik ten Haga. Kluczowym aspektem w całej sprawie ma być czas. Zdaniem pomocnika tylko długotrwały proces może wywindować klub na należyte mu miejsce.

- Myślę, że klub nie powinien chcieć zmieniać wszystkiego od razu, bo to proces, tak jak mówił menedżer. Patrząc na to realistycznie, to pracujemy razem od trzech miesięcy. To wszystko wymaga czasu. Mamy różne pomysły. Myślę, że zespół radzi sobie naprawdę dobrze.

- Każdy wie, co musimy zrobić. Chodzi o to, tak jak powiedziałem wcześniej, aby wrócić do zwycięstw. Musimy uwierzyć w proces, potrzebujemy czasu. W poprzednich meczach z Manchesterem City radziliśmy sobie dobrze. To była wpadka, teraz musimy się podnieść. Kiedy zaczniesz uzyskiwać dobre wyniki, a w meczu z Omonią tak się stanie, to wrócimy do gry i to jest najważniejsze - skwitował wychowanek Boavista FC.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Koniec spekulacji. Hansi Flick nie poprowadzi tego klubu Pobojowisko na stadionie Lechii Gdańsk. Karygodne zachowanie kibiców Arki Gdynia [FOTO] Chelsea nie planuje wielkiego powrotu na ławkę trenerską Thiago Motta odejdzie z Bologny. Przed nim emocjonalna rozmowa Transfery - Relacja na żywo [22/05/2024] To będzie głośny powrót do Legii Warszawa?! „Jest najbliżej bycia podstawowym młodzieżowcem” Vincent Kompany gotowy na przejęcie giganta. Czeka na ostateczną decyzję

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy