Mistrzowie Włoch znacząco się wzmocnili zeszłego lata, dzięki czemu drużyna jeszcze poważniej myśli o zwycięstwie w Lidze Mistrzów. Po zakończeniu poprzedniego sezonu pożegnano jednak legendę klubu, Gianluigiego Buffona. Włoch nie przedłużył kontraktu i po dłuższym zastanowieniu zdecydował się wybrać ofertę Paris Saint-Germain.
W rozmowie ze „Sport Mediaset” Włoch wyznał, że końcówka jego pobytu w Turynie była dość stresująca i przez jakiś czas zastanawiał się nad zupełnym zawieszeniem butów na kołku.
- Myślę, że po przyjacielskiej rozmowie z prezydentem Agnellim, po tak długim i stresującym pobycie w Juventusie, ponieważ bycie zawodnikiem i kapitanem tej drużyny trochę na tobie ciąży, nawet jeśli jest wielkim zaszczytem, nadszedł po prostu czas, żeby pójść innymi drogami - powiedział Buffon.
- Rozważałem zakończenie kariery lub kontynuowanie gry, jeśli pojawi się niesamowita oferta z topowego klubu. Gdybym miał odejść do egzotycznej ligi, nie myślałbym nawet o tym. Oferta PSG pojawiła się w maju i to sprawiło, że chciałem pograć jeszcze przez rok lub dwa lata. To nie była naturalna decyzja, ale taka, nad którą musiałem sporo myśleć.
- Rozstaliśmy się z Juventusem w bardzo dobrych relacjach, właśnie tego chciałem i myślę, że nie tylko ja. Wygrałem siedem mistrzostw z rzędu, a nawet jeśli jesteś silny, nigdy nie możesz brać zwycięstw za pewnik. Wiąże się to ze sporą dozą nerwów.
Buffon dodał, że sprowadzenie Cristiano Ronaldo było ważne dla klubu nie tylko pod względem marketingowym czy sportowym.
- Dla mnie to był czas, być powiedzieć „dość”. „Juve” prawdopodobnie czuło, że inni także mogli odejść i że jedynym sposobem, by ponownie rozbudzić zawodników był zakup Cristiano.