Prawy skrzydłowy na dobre rozpoczął swoją przygodę na The Emirates w sezonie 2019/2020. Łączny bilans wychowanka „The Gunners” we wszystkich rozgrywkach to 23 bramki i 28 asyst w 130 meczach.
Dotychczasowa umowa Anglika wygasa dopiero za przeszło dwa lata. Dodatkowo znajduje się w niej zapis o możliwości kontynuowania współpracy do połowy roku 2025. Niemniej władze londyńskiego klubu chcą zapewnić swojemu podopiecznemu jeszcze dłuższą przyszłość.
Niebawem obie strony zasiądą do rozmów, które jednak wcale nie muszą okazać się formalnością. Ogólnie rzecz biorąc, Saka czuje się szczęśliwy w zespole Mikela Artety, ale jego ambicją jest rywalizacja w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Wiele wskazuje na to, że „Kanonierzy” nie wezmą udziału w kolejnej edycji najbardziej elitarnego turnieju klubowego na Starym Kontynencie. W miniony poniedziałek drużyna uległa Newcastle, przez co na czwartym miejscu w tabeli zameldował się Tottenham.
Do końca zmagań pozostała już tylko jedna kolejka. Arsenal, zakładając zwycięstwo nad Evertonem w niedzielę, musi liczyć na to, że spadające do Championship Norwich City w starciu z „Kogutami” ugra trzy punkty. To jedyna recepta, dzięki której zespół może powrócić do Champions League po ponad pięcioletniej nieobecności.
Dlatego też Saka chce zabezpieczyć się na następne lata w razie kolejnych niepowodzeń, włączając do nowej umowy klauzulę wykupu o określonej kwocie.
Arsenal nie ma w zwyczaju zawierać tego rodzaju opcji ze swoimi piłkarzami, jednak wiele wskazuje na to, że w tym przypadku będzie musiał uczynić wyjątek.