Po kontuzji kolana odniesionej przez Thibaut Courtoisa klub sprowadził golkipera Chelsea. Operacja odbyła się na mocy wypożyczenia.
Szkoleniowiec „Los Blancos” w pierwszych wypowiedziach podkreślał, że przybywa zawodnik gotowy do gry w wyjściowym składzie.
Kepa Arrizabalaga od samego początku bronił solidnie i nie dawał tym samym większego pola do polemiki.
Wątpliwości pojawiły się w momencie, gdy Hiszpan doznał urazu, a jego miejsce w składzie zajął Andrij Łunin. Ukrainiec pokazał się z bardzo dobrej strony.
Od tego momentu Carlo Ancelotti nie może zdecydować się na jednego bramkarza, stosując rotację.
Po występie Łunina przeciwko Mallorce w lidze, w Superpucharze Hiszpanii szansę otrzymał Kepa. Czy ją wykorzystał? No właśnie, niekoniecznie.
29-latek wprowadzał w grę zespołu niepewność, a jego zachowanie przy bramce Álvaro Moraty doprowadziło ponownie do debaty.
W tej sytuacji naturalne byłoby wystawienie w następnym spotkaniu reprezentanta Ukrainy, ale jak podaje Relevo.com, sztab trenerski podtrzymuje zaufanie wobec piłkarza wypożyczonego z „The Blues” i to on ma stanąć między słupkami w niedzielnym finale krajowego superpucharu z FC Barceloną.