37-latek, przytłoczony natłokiem pracy, nie miał czasu na tradycyjną żałobę po zmarłym ojcu. Zważywszy na ten fakt, podjął on mądrą decyzję o zrobieniu kroku wstecz. Dla niego oznaczało to nieprzedłużenie umowy z dotychczasowym pracodawcą.
„El Apache” podczas konferencji pożegnalnej zapewnił, że nie wróci więcej jako piłkarz do Boca Juniors. Argentyńczyk uznał zwyczajnie, że oddał już temu klubowi wszystko, co miał najlepszego do zaoferowania.
Następnie zawodnik zawiesił karierę i dał sobie czas do namysłu. Jak poinformował Augusto César, przebywając na wakacjach z rodziną w Miami, atakujący postanowił jeszcze nie zawieszać definitywnie korków na kołku.
Dziś wszystko wskazuje na to, że niebawem ujrzymy Carlosa Téveza biegającego po boiskach Major League Soccer. 76-krotny reprezentant „Albicelestes” otrzymał już oferty z trzech klubów.
W kolejce po zdobywcę pucharu Ligi Mistrzów z 2008 roku ustawiły się Atlanta United, Inter Miami i Minnesota United FC. Dziennikarz łatkę faworyta przypisuje jednak dwóm pierwszym ekipom, które dysponują większym zapleczem finansowym niż podmiot utworzony w 2015 roku.
Nominalny cofnięty napastnik w przeszłości bronił barw między innymi Manchesteru United, Manchesteru City, Juventusu czy Shanghai Shenhua. Przeprowadzka do amerykańskiej ekstraklasy oznaczałaby dla niego ekspansję nowego kontynentu.
Tévez najlepsze lata kariery spędził w Premier League, choć trzeba przyznać, że świetnie poradził on sobie również w Serie A.