Austriak nie przedłużył swojej umowy z Bayernem Monachium, co oznacza, że od stycznia w pełni legalnie będzie on mógł negocjować warunki współpracy z dowolnym klubem. 28-latek ponoć preferuje transfer do Realu Madryt, ale „Królewscy” wciąż nie wiedzą, jakimi środkami będą mogli operować za niespełna miesiąc.
Takich problemów nie ma Chelsea, która latem zaszalała i wydała krocie na wzmocnienia. Teraz „The Blues” chcą wykorzystać wielką okazję do zakontraktowania doświadczonego obrońcy, nawet jeśli jego oczekiwania finansowe są bardzo wysokie.
Jak donosi stacja „ESPN”, David Alaba żąda pensji na poziomie ponad 175 tysięcy funtów tygodniowo, co sytuowałoby go wśród najlepiej zarabiających graczy na Stamford Bridge. Nie możemy jednak zapominać, że jego kontrakt wygasa i będzie on dostępny na zasadzie wolnego transferu, a to równoważy potencjalne koszty
Według powyższego źródła przedstawiciel Premier League poprosił Piniego Zahaviego o przekazywanie na bieżąco informacji dotyczących sytuacji jego klienta. Frank Lampard zamierza bowiem wzmocnić defensywę, a etatowy reprezentant Austrii, który może pokryć aż trzy pozycje (stopera, lewego obrońcy i środkowego pomocnika), wydaje się idealnym kandydatem.
Alaba stanowi doskonałą alternatywę dla Declana Rice’a, którego West Ham United wycenia na 80 milionów funtów, a odmienna sytuacja obu graczy może sprawić, że to piłkarz Bayernu Monachium ostatecznie padnie łupem „The Blues”.
Latem lub jeszcze zimą na Stamford Bridge planowane są czystki, które mają dosięgnąć Antonio Rüdigera, Marcosa Alonso oraz Emersona Palmeriego. To dobry grunt pod angaż bohatera 15 występów okraszonych golem i asystą w trwającym sezonie.