Kiedy Rumun w 2003 roku przeszedł z Parmy do Chelsea wróżono mu wielką karierę na Wyspach Brytyjskich. Trzeba przyznać, że pierwszy sezon dla Mutu był względnie udany, ponieważ w 32 spotkaniach zdobył siedem bramek oraz zaliczył osiem asyst. Niestety, w kolejnym już tak dobrze mu się nie wiodło, a wszystko przez kontrolę antydopingową, która wykazała w jego organizmie ślady kokainy.
Angielska federacja po otrzymaniu wyników badań ukarała piłkarza grzywną oraz kilkumiesięczną dyskwalifikacją. Z kolei włodarze Chelsea postanowili przedwcześnie zakończyć swoją przygodę z Rumunem, który szybko znalazł zatrudnienie we Włoszech. Zakontraktowaniem Mutu bardzo zainteresowany był Juventus, który nie mógł jednak formalnie związać się z piłkarzem, ponieważ w swojej kadrze miał zbyt wielu zawodników spoza Unii Europejskiej. Dlatego włodarze "Starej Damy" dogadali się z AS Livorno, które miało "przytrzymać" u siebie piłkarza do czasu, kiedy w Turynie pozbędą się jednego z niepotrzebnych zawodników. W efekcie tych "mataczeń" Chelsea postanowiła złożyć doniesienie do FIFA, domagając się zadośćuczynienia ze strony Rumuna.
Międzynarodowa Federacja Piłkarska nałożyła na Mutu karę 17 milionów euro, którą musiał zapłacić "The Blues". Obecnie 34-letni piłkarz nie zamierzał jednak tego zrobić i złożył odwołanie do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w Lozannie, który w 2010 roku podtrzymał wcześniejszą decyzję.
Od tego czasu minęły trzy lata, a Rumun nadal nie przelał na konto ekipy z Londynu ani centa, dlatego FIFA postanowiła długami piłkarza obarczyć dwa włoskie kluby, w których Mutu grał po odejściu z Chelsea. Juventus, jak i Livorno mają 21 dni, aby odwołać się od tej decyzji.