Gospodarze turniej zaczęli pewnie, ogrywając Ekwador 2-0. Z kolei drużyna prowadzona przez Miguela Herrerę zaliczyła falstart, jedynie bezbramkowo remisując z Boliwią, przez co w nocnym meczu musi dać z siebie wszystko. Z kolei zespół dowodzony na boisku przez Alexisa Sancheza i Arturo Vidala zwyciężając może zapewnić sobie awans do kolejnej rundy.
Zdecydowanym faworytem jest Chile, gospodarz i jeden z faworytów całej imprezy, który jest też ostatnio w lepszej formie - zwycięstwo z Boliwią było drugim z rzędu, goście kompletu punktów nie zdobyli zaś od trzech meczów.
Prestiż spotkania, jak i poprzednie konfrontacje bezpośrednie pozwalają sądzić, że nie padnie dużo bramek. W ostatnich dziesięciu meczach Chile z Meksykiem tylko raz przekroczono barierę trzech trafień.