Wychowanek hegemona gruzińskiej piłki, Dinamo Tbilisi, do Neapolu trafiał za 10 milionów euro. Transfer ten na pewno budził pewne nadzieje na stadionie nazwanym na cześć legendarnego Diego Armando Maradony, aczkolwiek te raczej nie zakładały tak szybkiej eksplozji talentu Gruzina.
21-latek momentalnie zaklimatyzował się w Italii, co uwydatniają same liczby.
Lewy napastnik do tej pory zanotował w swej premierowej kampanii barwach neapolitańskiej ekipy 17 spotkań, które okrasił ośmioma trafieniami i 10 asystami. Kwaracchelia to jeden z głównym trybików w sprawnie działającej maszynie Luciano Spalettiego, myślącego realnie o swym pierwszym w karierze scudetto.
Transfer Gruzina jawi się, jak na razie, jako prawdziwy majstersztyk ze strony „Azzurrich”. Wycena młodej gwiazdy zaprezentowana przez portal Transfermarkt.com wynosi dokładnie 60 milionów euro, a więc ta od momentu letniego ruchu wzrosła o 45 milionów.
Postawa 21-latka, co oczywiste, nie przeszła bez echa. W stronę 19-krotnego reprezentanta kraju spoglądają głodne spojrzenia, które Napoli postara się wkrótce pożegnać.
Jak podaje „Il Matino”, dyrektor sportowy dwukrotnych mistrzów Italii, Cristiano Giuntoli, zintensyfikuje niebawem z otoczeniem Kwaracchelii rozmowy w sprawie przedłużenia umowy, obowiązującej obecnie do 30 czerwca 2027 roku.
Dodatkowym, nie mniej ważnym aspektem, nowego porozumienia byłby znaczny wzrost pensji atakującego. Ten za sezon gry zgarnia obecnie „zaledwie” 1,2 miliona brutto. Co ważne, wedle włoskiej gazety, wstępne kontakty w tej sprawie już się odbyły.
Włoski klub pragnie, by ich gwiazda poczuła się już teraz doceniona i nie myślała o innych kierunkach, pisząc piękną historię tu, w Neapolu.
Napoli przerwę mundialową spędzi na tronie Serie A, na którym może się rozsiąść niezwykle pewnie. Podopieczni Luciano Spalettiego wyprzedzają drugi AC Milan ośmioma punktami.