Coraz więcej wskazuje na to, że pobyt Belga na Stamford Bridge powoli dobiega końca. Kontrakt zawodnika wygasa wraz z końcem czerwca przyszłego roku i do tej pory stronom nie udało się dojść do porozumienia w sprawie jego przedłużenia. „The Blues” uznali, że nie najlepiej będzie sprzedać bramkarza tego lata, póki mogą jeszcze na nim zarobić.
Głównym kandydatem do pozyskania golkipera jest Real Madryt. „Królewscy” od dawna starają się o jego pozyskanie, a samemu piłkarzowi również zależy na powrocie do Madrytu. Courtois spędził w stolicy Hiszpanii trzy lata w barwach Atlético i gdy musiał wrócić do Chelsea, zostawił tam swoją rodzinę. W Hiszpanii edukują się jego dzieci i teraz, gdy jest taka okazja, 26-latek chętnie wróci w strony, które wielokrotnie nazywał swoim drugim domem.
Fakt, iż umowa zawodnika dobiega powoli końca nie oznacza jednak, że gracz będzie kosztował mało. „The Telegraph” informuje, że Chelsea rozważy sprzedaż swojej gwiazdy, jeśli na stole pojawi się propozycja w wysokości 50 milionów funtów. W przeliczeniu daje to około 56,5 miliona euro.
To i tak dobra informacja dla działaczy Realu. Wcześniej na ich celowniku znajdował się bowiem Alisson Becker, ale za niego Roma oczekiwała kwoty rzędu 70-80 milionów euro. Właśnie dlatego madrytczycy wycofali się z rozmów i postanowili skupić się na tańszej opcji, którą jest Courtois.
Tymczasem Alisson może przenieść się na Stamford Bridge w miejsce Begla. Chelsea jest coraz bliżej pozyskania Brazylijczyka, choć też natrafiła na pewne problemy związane z wyceną zawodnika. Londyńczycy ostatnio oferowali 60 milionów euro, co zostało odrzucone przez „Giallorossich”. Nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa w negocjacjach, ale na wszelki wypadek „The Blues” tworzą grunt pod ewentualne pozyskanie Gianluigiego Donnarummy.