Wysoka porażka z Barceloną sprawiła, że miarka się przebrała i dyrektorzy „Królewskich” postanowili działać. Decyzją zarządu zwolniony został Julen Lopetegui, który nie mógł znaleźć rozwiązania na kryzys panujący w drużynie. Tymczasowo zastąpi go Santiago Solari, lecz klub szuka trenera, który poprowadzi zespół na stałe. Miał nim być Antonio Conte, lecz wszystko wskazuje na to, iż temat został zamknięty.
Już w poniedziałek hiszpańskie media informowały, że w trakcie negocjacji pojawiły się komplikacje. Włoch miał sobie zażyczyć zbyt dużego wpływu na działalność klubu, szczególnie jeśli chodzi o transfery. Ponadto klub obawiał się rzekomo charakteru byłego menedżera Chelsea oraz jego wpływu na zawodników. Okazuje się jednak, że nie to zatrzymało całą sprawę.
Telewizja „Cuatro” poinformowała, że rozmowy nie tylko stanęły w martwym punkcie, ale zostały zupełnie zerwane. Według żurnalistów tej stacji nie wynika to jednak z decyzji Realu, a samego Conte. Strony osiągnęły już nawet porozumienie w kwestii finansów, ale koniec końców szkoleniowiec uznał, że błędem byłoby przyjmować ofertę.
Włoch żywił obawę, iż nie zostanie dobrze przyjęty przez drużynę i nie zdobędzie jej zaufania. Uzasadniając swoją decyzję miał przekazać działaczom, że odniósł wrażenie, iż część szatni nie jest zbyt zadowolona na samą wiadomość o jego możliwym zatrudnieniu. Właśnie dlatego, by uniknąć problemów, Conte zdecydował się po prostu wycofać.
Taktyk, który popularność zdobył po tym jak wyciągnął Juventus z kryzysu i poprowadził do pierwszych trzech z siedmiu mistrzostw Italii z rzędu słynie ze swoich specyficznych metod treningu. W ostatnim czasie potencjalne zatrudnienie Conte skomentował Sergio Ramos, który w niezbyt przychylny Włochowi sposób stwierdził, że na szacunek szatni trzeba sobie zasłużyć.