Szkoleniowiec był mocno krytykowany przez rosyjskie media w trakcie przygotowań do mundialu, w którym to Rosja pełni rolę gospodarza. Mimo to drużynie udało się zaprezentować z dobrej strony, a „Sborna” odpadła dopiero w ćwierćfinale. Mało jednak brakowało, ale Rosjanie zaszliby jeszcze dalej, w karnych lepsza okazała się jednak Chorwacja.
- To wstyd, że przegraliśmy, myślę, że zasłużyliśmy na więcej. Graliśmy dobrą piłkę, mieliśmy dobrych zawodników... - mówił rozżalony Czerczesow po meczu.
- W zasadzie graliśmy zgodnie z planem, ale straciliśmy bramki, które nie powinny paść. Lecz taki już jest futbol. Jestem wdzięczny piłkarzom. Dziękuję też wszystkim kibicom, którzy nas wspierali, to dzięki nim udało nam się zajść tak daleko.
Rosja dała się we znaki faworyzowanym Chorwatom, ale były trener Legii Warszawa twierdzi, że jego podopiecznym przytrafiło się zbyt dużo błędów. Mimo to szkoleniowiec dostrzega też pozytywy.
- Nie możemy poddawać się emocjom, popełniliśmy dużo błędów, musieliśmy coś zmienić, bo pojawiło się kilka rzeczy, których nie planowaliśmy, nasi rywale również zmusili nas do błędów.
- Może i nie mieliśmy najlepszych zawodników na mundialu, ale posiadaliśmy za to drużynę, mówiliśmy o tym od samego początku.
Ćwierćfinał to najlepszy wynik reprezentacji Rosji na mundialu odkąd nie występuje ona już po szyldem Związku Radzieckiego. Czerczesow został zapytany czy w związku z tym rozważa pozostanie na obecnym stanowisku. Trener wyjawił też, że po meczu rozmawiał z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem.
- Co dalej? Trudno powiedzieć czy zostanę na stanowisku selekcjonera, czy nie, na razie nie patrzymy w przyszłość. Musimy dokładnie wszystko przeanalizować.
- Tuż po meczu rozmawiałem z Władimirem Putinem, powiedziałem mu, że jesteśmy bardzo rozczarowani. Mam nadzieję, że w przyszłości wykonamy krok naprzód.