Młody paragwajski napastnik otrzymał propozycję przedłużenia umowy, jednak z niej nie skorzysta, gdyż uważa, że powinien dostać gwarancję gry w pierwszym składzie. Barcelona na takie rozwiązanie zgodzić się nie może, gdyż oznaczałoby to złamanie wieloletniej polityki praktyki z młodymi gwiazdami. W związku z tym, przynajmniej według mediów, transfer jest przesądzony.
Sprawę ułatwia klauzula kwoty odstępnego w kontrakcie młodziutkiego zawodnika. Ten, który wyłoży trzy miliony euro i porozumie się ze sztabem Sanabrii, pozyska reprezentanta Paragwaju.
Aktualnie w kontekście zawodnika wymienia się kilka klubów. Na "pole position" znajdować ma się Roma, oferująca dwa miliony euro oraz opcję późniejszego wykupu przez Barcelonę. Arsenal, Chelsea, Juventus, Paris Saint-Germain - to inne kluby, który widziałyby Sanabrię w swoich składach. W Romie jednak, biorąc pod uwagę aktualną sytuację kadrową, miałby chyba największą szansę na grę.
Sanabria do akademii Barcelony trafił w 2009 roku z małego La Blanca Subur CF. Szybko awansował do kolejnych kategorii wiekowych, a już we wrześniu minionego roku Tito Vilanova zaprosił go na treningi pierwszego zespołu.
Sanabrii prognozuje się wielką karierę. 17-latek błyszczy w tegosezonowych rozgrywkach Youth League, czyli odpowiedniku Ligi Mistrzów dla juniorów, strzelając w niej cztery bramki w trzech meczach. Dobra forma poskutkowała także awansem do Barcelony B, grającej na zapleczu La Ligi. Paragwajczyk zdążył już strzelić debiutancką bramkę - 23 listopada w przegranym meczu z Las Palmas.
W pierwszym zespole "Blaugrany" nie zagrał jeszcze meczu, chociaż jego oczekiwania na pewno zwiększyły powołania do kadry Paragwaju, którego barwy reprezentował już trzy razy, w dodatku z tego dwukrotnie w ramach kwalifikacji do Mistrzostw Świata.