Zdaniem angielskiego dziennikarza, 33-latka już kilka miesięcy temu przestały interesować występy dla wspominanego wcześniej w wywiadach Las Palmas, a w grę zaczęły wchodzić Stany Zjednoczone. W kwietniu hiszpańskiego pomocnika miał jednak skusić ostatecznie Kraj Kwitnącej Wiśni.
Za tak egzotycznym zainteresowaniem Silvy stać mają przede wszystkim jego byli koledzy z kadry narodowej, którzy już bronią barw japońskich klubów i zachęcają zawodnika do poszerzenia ich grona: Andrés Iniesta, Fernando Torres i David Villa. Warto dodać, że wschodni kierunek przeprowadzki piłkarza może być mu o tyle znajomy, iż jego matka pochodzi z tamtych stron. Pozostałe media zaznaczają, że Hiszpan najchętniej dołączyłby do Vissel Kobe, gdzie grają wspomniani już Iniesta i Villa.
Wierząc doniesieniom Sama Lee, gdy Silva zdecyduje się na opuszczenie Etihad Stadium, działacze „Obywateli” mogą zapuścić swoje sieci na innego pomocnika z Półwyspu Iberyjskiego, Bruno Fernandesa. O możliwym transferze bramkostrzelnego portugalskiego pomocnika ten sam korespondent informował już wcześniej w kontekście następstwa İlkaya Gündoğana.
Silva rozegrał w tym sezonie 47 meczów dla drużyny Pepa Guardioli, strzelając w nich dziewięć bramek i zaliczając 12 asyst. Wychowanek CD Arguineguín występował wcześniej w takich drużynach, jak Valencia CF, SD Eibar czy Celta Vigo. Do „The Citizens” dołączył w lipcu 2010 roku za 26 milionów funtów. Jego kontrakt z klubem wygasa 30 czerwca 2020 roku.