Na papierze w tym przypadku zgadzało się wszystko. Po udanym okresie w barwach drugoligowej Fortuny Düsseldorf Kownacki wydawał się być gotowy na powrót na poziom wyżej.
Minioną kampanię na zapleczu Bundesligi okrasił 14 trafieniami i dziewięcioma asystami na przestrzeni 32 spotkań.
26-latek trafił do Werderu Brema. Kolejka o pierwszy skład znacznie się zmniejszyła po odejściu czołowego strzelca, Niclasa Füllkruga do Borussii Dortmund.
Szkoleniowiec Ole Werner początkowo w miarę regularnie dawał Polakowi szanse, by ten oswoił się z nowymi realiami. Czas mijał, a ten w dalszym stopniu nie prezentował się lepiej.
W końcu Kownacki przestał podnosić się z ławki rezerwowych. Od trzech ligowych kolejek nie pojawiał się na murawie. Co więcej, nie otrzymał nawet szansy w starciu z trzecioligową Viktorią Köln w Pucharze Niemiec.
Próżno szukać na jego koncie gola czy asysty w tym sezonie.
Dziennik „Kicker” wziął pod lupę wszystkie 119 transfery, które kluby z Bundesligi przeprowadziły latem. W skali od 1 do 10 wychowankowi Lecha Poznań przyznano „jedynkę”.
Gorzej oceniono jedynie Amina Sarra z Vfl Wolfsburg i Faride Alidou z 1. FC Köln. Żeby podkreślić rozczarowanie tą dwójką, dziennik nagiął nieco zasady i przy ich nazwiskach wpisał „0”.
Niewykluczone, że Kownacki poszuka zimą swojego szczęścia na wypożyczeniu. Zainteresowanie taką opcją wyraża ponoć Fortuna Düsseldor. Na ten moment to jednak nic pewnego.
***