Jeszcze kilka tygodni temu Francuz był praktycznie pewniakiem do odejścia po zakończeniu sezonu, w który wszedł z kontuzją, następną w swojej kilkuletniej przygodzie z „Los Blancos”.
Klub obrał za cel Alphonso Daviesa i obok angażu Kanadyjczyka priorytetem miało być pozbycie się Ferlanda Mendy’ego. To nie jest jednak jeszcze przesądzone.
Jak zauważa „Marca”, 28-latek otrzymał drugie życie. Odkąd wrócił do gry, zespół nie stracił z nim w składzie ani jednego gola.
Mając to na uwadze, Mendy ponownie jest pierwszym wyborem Carlo Ancelottiego na lewą stronę obrony. Mało tego, jeśli utrzyma formę, a urazy będą go omijać, być może Real Madryt zmieni plany.
Dziewięciokrotny reprezentant „Trójkolorowych” trafił do stolicy Hiszpanii latem 2019 roku i jak dotąd ani razu nie negocjował on warunków przedłużenia kontraktu. To może zmienić się na przestrzeni najbliższych miesięcy.
W tej chwili defensor daje gwarancję występów na wysokim poziomie, a „Carletto” jest nim zachwycony.
Jak na razie uzbierał on cztery spotkania.
***
„Jest wyjątkowy”. Luka Modrić pieje z zachwytu nad młodą gwiazdą Realu Madryt