Reprezentant Walii przyczynił się do derbowego zwycięstwa „Królewskich” za sprawą gola zdobytego na 3:1 dla swojego zespołu na nieco ponad kwadrans przed zakończeniem meczu.
Doświadczony zawodnik po wpisaniu się na listę strzelców usłyszał wiele cierpkich słów od sympatyków Atlético. 29-letni skrzydłowy nie zdołał utrzymać nerwów na wodzy i najpierw pomachał prowokacyjnie w ich kierunku, a następnie wykonał dobrze nam znany „gest Kozakiewicza”.
Arbiter nie uznał zachowania Garetha Bale'a za prowokacyjne i nie ukarał go choćby żółtą kartką. Z tego też powodu sprawy w swoje ręce postanowili wziąć przedstawiciele LaLigi, którzy złożyli skargę na Walijczyka do Komitetu ds. Rozgrywek w związku z zaistniałą sytuacją.
Teraz całe wydarzenie zostanie dokładnie przeanalizowane pod kątem rzekomego braku okazania sportowej godności i przyzwoitości, prowokowania i wywoływania wrogich zachowań publiczności oraz postawy sprzecznej z wartościami piłkarza.
Jeżeli członkowie Komitetu uznają, że 29-latek dopuścił się złamania przynajmniej jednego z przepisów, to może zostać przez nich zawieszony od czterech do aż dwunastu spotkań.
Bale w najgorszym możliwym przypadku wróciłby do składu Realu Madryt na mecze w ramach LaLigi dopiero na dwie kolejki przed końcem sezonu na pojedynki z Realem Sociedad i Betisem.