Kontrakt Dybali z Juventusem jest ważny do 30 czerwca 2022 roku. Na temat przyszłości argentyńskiego napastnika spekuluje się już od pewnego czasu. Sam zawodnik przyznał w rozmowie z CNN, że skupia się na występach w Turynie, ale w samych superlatywach wypowiedział się również o Barcelonie.
- Na razie nic się nie dzieje, naprawdę. Moja umowa jest ważna jeszcze przez półtora roku. To niedużo, ale koronawirus sprawił, że klub nie jest w łatwej sytuacji. Czekamy na to, co się wydarzy. Gram w Juventusie i cieszę się, że tutaj jestem. Ludzie darzą mnie sympatią, a ja ich. Doceniam klub i pracujące w nim osoby. Mam dobre relacje z prezydentem. Pewnie zaczniemy w końcu rozmowy… A może nie? Nie wiem - przyznał z uśmiechem Dybala, dodając: - Przedłużenie współpracy jest możliwe, ale to zależy od Juventusu.
- Barcelona jest wielkim klubem znanym na całym świecie. Messi jest tam jeszcze większy. Byłoby miło tam trafić, ale Juventus również jest niesamowitą drużyną pełną historii. Występują w niej wspaniali piłkarze. Mamy tyle jakości, że moglibyśmy złożyć dwa zespoły. Buffon czy Ronaldo sprawiają, że klub jest jeszcze większy - powiedział 26-latek.
Dybala potwierdził również, że mógł odejść z Juventusu w zeszłym roku.
- Był taki moment, gdy na mnie nie stawiano. Wtedy zainteresowanych mną było kilka klubów. Wśród nich znalazły się Manchester United i Tottenham. Rozmowy trwały długo. Potem pojawiło się również Paris Saint-Germain. Ja z nikim bezpośrednio nie rozmawiałem, ale trwały dyskusje. Moim celem było jednak zostanie w Turynie - przyznał.