Argentyński napastnik zaliczył w środku tygodnia zjawiskowy występ w spotkaniu z Barceloną, zdobywając dwa gole. Dzień po meczu z „Dumą Katalonii” podpisał nową umowę, która związała go z Juventusem do 2022 roku. Więcej informacji tutaj.
- Gdy się pojawił, bardzo szybko zrozumieliśmy do czego jest zdolny. Pod względem technicznym był kosmitą, jednak potrzebował czasu, by uodpornić się na obciążenia fizyczne i poprawić taktycznie – powiedział szkoleniowiec.
- Ta siła od zawsze była w nim, przybył do Włoch jako zdrowy, mądry, przyzwoity i zdeterminowany chłopak. Miał cierpliwość, by czekać i rozwijać się powoli, teraz nadal jest tym samym zdrowym i przyzwoitym chłopakiem, który przybył do Palermo w 2012 roku. Choć obecnie jest na takim poziomie, że nie ma powodów, by zazdrościł jakiejkolwiek cechy innym piłkarzom – dodał Sannino.
Trener ujawnił również, że początkowo dało się w klubie wyczuć sceptycyzm, co do transferu Dybali.
- Gdy Zamparini (ówczesny właściciel Palermo - przyp. red.) powiedział nam o jego transferze, to wypowiadał się o nim, jak o fenomenie na skalę Messiego lub Maradony. Trochę sceptycyzmu było nieuniknione, Dybala nie grał w młodzieżowych reprezentacjach Argentyny, nie grał nawet w lidze argentyńskiej. Potem, gdy zobaczyliśmy go już z piłką, dostrzegliśmy, że w rzeczy samej był potencjalnym fenomenem – opowiadał „Beppe”.
- Nie ma sensu wyliczać konkretnych przykładów, ale pamiętam wiele treningów, gdy mierzył się jeden na trzech, wymykając się z łatwością. To był niecodzienny widok – zakończył niedawny menadżer Salernitany.