Pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki niedługo po zakończeniu poprzedniego sezonu naciskał władze z Old Trafford na transfer do innego klubu. Takie stanowisko było spowodowane brakiem możliwości gry w Lidze Mistrzów. „Czerwone Diabły” uplasowały się bowiem daleko poza TOP4 w tabeli Premier League.
Z dużej chmury mały deszcz. Przez tygodnie Jorge Mendes, przedstawiciel napastnika, pukał do różnych drzwi, aby zaoferować współpracę z najlepszym strzelcem europejskich rozgrywek w historii. Bayern, Chelsea, Sporting czy Borussia Dortmund to tylko część firm, które odmówiły dalszych negocjacji.
37-latek przez moment wyobrażał sobie także powrót do Włoch. Wiele mówiło się o Napoli, jednak w efekcie nic więcej z tych pogłosek się nie zrodziło, co ujawnił dyrektor sportowy tego klubu, Cristiano Giuntoli.
– W rzeczywistości nic się nie wydarzyło. Mamy wspaniałe relacje z Jorge Mendesem, lecz nie zostały przedstawione żadne konkrety – zdradził działacz „Azzurich” w rozmowie dla DAZN.
– Z przykrością muszę powiedzieć, że nigdy nie byliśmy w fazie prawdziwych negocjacji z Manchesterem United. Opera mydlana, przynajmniej na razie, została zakończona – dodał.
Reprezentantowi Portugalii pozostało więc „rozkoszować się” Ligą Europy. W przygodzie z piłką zawodnik miał okazję rozegrać dwa mecze na tym poziomie (dawniejszym Pucharze UEFA) w kampanii 2003/2004 w barwach Sportingu.
W bieżących zmaganiach pod wodzą Erika ten Haga Ronaldo pełni rolę rezerwowego. Po sześciu występach nie zanotował jeszcze ani trafienia, ani asysty.
***
Cristiano Ronaldo z najgorszym startem ligowym od sezonu 2017/2018