Ekipa z Genui to jedno z największych rozczarowań obecnych rozgrywek. Do tej pory zdobyła zaledwie dziewięć punktów i plasuje się w ligowej tabeli na miejscu spadkowym.
Mała zdobycz punktowa to przede wszystkim pokłosie słabej postawy w ofensywie. Sampdoria do tej pory raziła nieskutecznością i w dwunastu kolejkach zdobyła zaledwie siedem goli.
Takowy stan powoduje, że działacze będą w zimie zmuszeni do rozejrzenia się za nowym napastnikiem, bo zarówno Manolo Gabbiadini, jak i Fabio Quagliarella do tej pory nie gwarantowali określonej liczby bramek.
Zdaniem prasy w zimowym oknie transferowym na Półwysep Apeniński ponownie zawitać może Éder. Włoch latem zeszłego roku wyemigrował do Chin, gdzie wzmocnił Jiangsu Suning. Tam jednak nie czuje się do końca komfortowo i chętnie wróciłby na Stary Kontynent.
Nieoficjalnie mówi się, że Chińczycy oczekują za swojego gracza kwoty rzędu czterech milionów euro. Problemem może być jednak pensja napastnika. Obecnie zarabia on bowiem nieco ponad pięć milionów euro za sezon. W Sampdorii na takowy zarobek nie ma, co liczyć.
Atakujący rozegrał w tym sezonie 24 ligowe mecze. Do tej pory strzelił 12 goli. Ponadto zanotował cztery asysty.
Kontrakt wiąże go z obecnym klubem do 30 czerwca 2021 roku.