Rynek południowoamerykański nieustannie jest dokładnie śledzony przez największe kluby ze Starego Kontynentu. Szczególnie teraz giganci chętnie wysyłają tam swoich skautów, ponieważ sezon wchodzi w decydującą fazę, a przy okazji odbywają się półfinały Copa Libertadores. Uwagę Realu oraz Barcelony przykuł jeden z uczestników - grający w River Plate Exequiel Palacios.
20-latek bardzo szybko zapracował sobie na ważne miejsce w zespole i ma też za sobą pierwsze występy w barwach reprezentacji Argentyny. Oba hiszpańskie kluby widzą w nim doskonałe wzmocnienie z myślą o przyszłości, licząc, że mógłby on wnieść wiele dobrego nawet teraz. Zarówno „Królewscy”, jak i „Duma Katalonii” muszą jednak przyspieszyć swoje działania.
„Sport” informuje, że zainteresowanie ekip jest poważne, lecz nie są one osamotnione. Co więcej, obecnie na pole position znajduje się mediolański Inter, który od dłuższego czasu przypatruje się graczowi i chce go jak najszybciej pozyskać. Ułatwić to może fakt, iż w kontrakcie pomocnika zapisana jest klauzula wykupu w wysokości 15 milionów euro.
Inter jest gotów ją aktywować przy najbliższej możliwej okazji, lecz „Los Millonarios” również nie złożyli jeszcze broni. Celem klubu jest zatrzymanie swojego wychowanka jak najdłużej, dlatego prowadzone są rozmowy dotyczące przedłużenia kontraktu.
- Odłączę wszystkie telefony, zrobię wszystko, by Palacios nigdzie nie odszedł. On jest bardzo młody - przekonuje prezydent River Plate, Rodolfo D'Onofrio.
- Nikt nie dzwonił jeszcze w jego sprawie. Tak, wiemy, że wiele klubów obserwuje piłkarzy podczas naszego dwumeczu z Grêmio [w półfinale Copa Libertadores - przyp. red.]. Domyślamy się, iż Palacios jest jednym z nich, ale mam nadzieję, że nikt nie będzie się nim specjalnie ekscytował.