Francuz zdążył przekonać kibiców, że potrafi zmylić opinię publiczną w temacie swojej przyszłości. W zeszłym roku, kiedy wyczekiwany był jego transfer do Barcelony, zawodnik zdecydował się nawet na nakręcenie filmu dokumentalnego, w którym zobrazował cały proces podejmowania decyzji, by na końcu stwierdzić, że zostaje w Atlético Madryt na kolejny sezon. Teraz jednak jego odejście jest już nieuniknione.
Choć piłkarz chciał nakręcić drugi dokument, „Los Colchoneros” odebrali mu element zaskoczenia i sami poinformowali, że napastnik zmieni barwy klubowe tego lata. Rozpoczęła się dyskusja, gdzie gracz może trafić, wymieniany był choćby kierunek angielski, ale okazuje się, że Griezmann już dawno jest po słowie z Barceloną.
Katalończycy nie zrazili się niepowodzeniem sprzed roku i postanowili wrócić do rozmów. „Cadena SER” informuje, że dotarło do informacji, jakoby strony zasiadły do negocjacji już w listopadzie zeszłego roku. Od tamtej pory utrzymywały kontrakt, by po kilku miesiącach dojść do pełnego porozumienia.
Według hiszpańskich dziennikarzy podpisane zostały już nawet pewne dokumenty, które potwierdzają pozytywne zakończenie negocjacji. Mistrzowie Hiszpanii dogadali się z Francuzem w marcu, kiedy zawodnik wraz ze swoim Atlético Madryt walczył z Juventusem o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów (madrytczycy wygrali wtedy pierwszy mecz 2:0, lecz w rewanżu ulegli 0:3).
Clement Lenglet, rodak Griezmanna występujący w Barcelonie, przyznał niedawno, że snajper nie mówił nikomu, gdzie odejdzie i wszyscy oczekują oficjalnych komunikatów. Wszystko wskazuje jednak na to, że sprawa jest przesądzona i latem „Barca” powita 28-latka w swoich szeregach.