Niemiec jest najwięcej zarabiającym piłkarzem Arsenalu, ale mimo to Unai Emery sukcesywnie pomija go przy wyborze składu. Jak do tej pory pomocnik dwukrotnie zasiadał na ławce rezerwowych, a zagrał jedynie w starciach z Watfordem oraz Nottingham Forest. Resztę meczów spędził na trybunach, co zaczęło niepokoić kibiców. Część z nich pokazywała nawet transparenty, sugerujące Emery'emu, by tez wstawił Özila z powrotem do składu, ale wygląda na to, że to tego nie dojdzie.
Choć sam piłkarz zapewnia, że nigdzie się nie wybiera i mimo trudnej sytuacji chce pozostać na Emirates Stadium, klub zdaje się robić wszystko, by zmienić jego zdanie. Potwierdził to szkoleniowiec, który na konferencji prasowej był pytany przez dziennikarzy czy odrzucenie pomocnika jest pomysłem władz klubowych.
- Presja z góry? Mamy ustaloną pewną strategię jako klub i jako drużyna - stwierdził Emery, cytowany przez „Sky Sports”.
- Najważniejszą rzeczą dla klubu jest to, by zespół odnalazł swój styl gry. Już wcześniej rozmawialiśmy o podjęciu tej decyzji. Wiem, że wszyscy kibice chcą wiedzieć więcej, ale to niezbyt odpowiedni moment na to. To nie jest czas, żeby o nim rozmawiać.
Emery nie wyklucza, że sytuacja zawodnika odmieni się, ale nietrudno się domyślić, że nie będzie to łatwe.
- Będziemy grali w niedzielę [Arsenal zmierzy się z Crystal Palace o godzinie 17:30 - przyp. red.], a później w kolejnych meczach i wtedy będziemy decydować, co dalej. Jeśli będziemy mogli o nim powiedzieć coś innego, wtedy to rozważymy.