Hiszpański szkoleniowiec pracował w londyńskim klubie między latem 2018 a listopadem 2019 roku. Özil w tym czasie nie zachwycał. Emery przyznał w rozmowie z „The Guardian”, że miał zastrzeżenia do ofensywnego pomocnika dotyczące jego podejścia.
- Starałem się dużo rozmawiać z Özilem. On musi być bardziej samokrytyczny. Analizować swoje podejście i zaangażowanie. Z całych sił starałem się mu pomóc. W trakcie mojej dotychczasowej kariery wielu utalentowanych zawodników osiągało ze mną najlepszy poziom. Byłem do niego pozytywnie nastawiony. Chciałem żeby grał i był zaangażowany.
- Przed sezonem powiedziałem, że chcę mu pomóc w odzyskaniu najlepszej wersji siebie. Szanowałem go i myślałem, że jestem w stanie to zrobić. Mógł być kapitanem, ale szatnia tego nie chciała. To nie była moja decyzja. Postanowili tak piłkarze. Kapitan musi bronić klubu, trenera i kolegów z zespołu.
- Jak w przypadku każdego piłkarza, czasami prezentował się lepiej, czasami gorzej. Niekiedy był niedostępny, bo chorował lub bolało go kolano. Ja zawsze byłem otwarty na rozmowę. Znajdował się w moich planach, ale musiał robić wszystko, co w jego mocy - przyznał Emery, który przytoczył sytuację mającą miejsce po finale Ligi Europy w 2019 roku. Arsenal uległ w nim Chelsea 1:4.
- Wróciliśmy do Londynu o ósmej rano. Poszedłem do domu, przespałem się trzy godziny, a potem wróciłem do Colney. Tego dnia miałem spotkania ze wszystkimi graczami. Rozmawiałem indywidualnie z każdym z nich. Tylko Özil nie chciał przyjechać - powiedział Hiszpan.